To może teraz ja Relacja/opis (jak kto woli) podróży na trasie Piła - Częstochowa dnia 12/13 sierpnia bieżącego roku.
Część I: (druga niebawem)

I

Na stacji mrok, wszędzie wokół czerwone S1 wyraziście informujące maszynistę o zakazie wjazdu na szlak. Wśród nielicznych pracujących kolejarzy zgromadzonych na stacji daje o sobie znać zmęczenie. Nagle wjeżdża zapowiadany przed chwilą pociąg rel. Ustka/Kołobrzeg - Kraków Płaszów
Wsiadam do 1 wagonu zaraz za lokiem. Podróżni w pociągu w większości śpią. Zajmuję wolne siedzenie w korytarzu wagonu i oczekuję odjazdu...
S10 na semaforze - ruszamy ! Wychylam się przez okno, mijamy semafory wyjazdowe, tarcze manewrowe, nastawnię Pł2, most i... rozpoczynamy podróż...

II

Noc, gdzieś między Piłą, a stacją Wyrzysk Osiek. Pociąg pędzi 100km/h zwalniając  czasami, przestrzegając sygnałów podanych na semaforach, oraz wskaźników W8 i tym podobnych. Na czele ET22-1125, zacna maszyna. Siedząc w korytarzu wagonu zaraz za pędzącym pożeraczem przestrzeni doskonale wyczuwam momenty bocznikowania, lekkiego nawet hamowania ... Za oknem mrok, zupełna ciemność, świat wydaje się pusty. Jednakże piękno i klimat podróży wyczuwam wszystkimi innymi zmysłami. Właśnie huk mijanych zwrotnic i hamowanie przerywają mi opisywanie.
Stacja Wyrzysk Osiek...
Mijamy semafory wyjazdowe, silniki "Byka" dają o sobie znać głośnym szumem. Trwa to jakiś czas, aż znowu gnamy z pełną prędkością. Donośny sygnał Rp1 "baczność" unosi się przez moment w powietrzu, mijamy przejazd, następnie kolejny  przystanek osobowy, który mijamy z pełną szlakową.

Pozdrawiam i zachęcam użytkowników/moderatorów/admina do pisania

P.S. @Dziex - pozwoliłem sobie zmienić nazwę tematu... Pasuje do treści Twojego posta Pierwszy jeszcze istniejący lok, którym powoziłem EU07-041 - poznańska maszyna jakby co Planowo na "Gałczyńskim".